Westerplatte - symbol walki i stawiania oporu...
- Renata
- 8 wrz 2021
- 4 minut(y) czytania
Westerplatte to miejsce które najbardziej chciałam zobaczyć w Gdańsku.
Miejsce które tak naprawdę w całości jest pomnikiem historii. Historii naszej, historii Europy i poniekąd historii mojej rodziny. Westerplatte to nie tylko pole bitwy, miejsce rozpoczęcia wojny. To symbol odwagi, bohaterstwa, honoru, cierpienia, zwątpienia oraz tego że nigdy nie przestano trwać na posterunku, mimo, że klęska była nieuchronna.

Początek naszego zwiedzania zaczął się od kolejowej Westerplatte przy napisie Westerplatte. Można dojechać do autobusem komunikacji miejskiej lub samochodem. Wielki betonowy napis z akcentami polskiej flagi.

Tuż za nim znajduje się plaża, jednak my poszłyśmy w drugą stronę, laskiem. Po drodze natknęłyśmy się na ruiny magazynów,wieżę obserwacyjną i schron.
Całą trasę można iść również wzdłuż morza deptakiem, ale szczerze mówiąc tędy jest ona ciekawsza. Czuć duchy 😉
Prosto z lasku jest wejście na plac, gdzie ustawiono wielkie tablice przedstawiające historię miejsca od czasów odległych. Obok tablice upamiętniające Obrońców Westerplatte, placówkę Fort , oraz cokół po czołgu. Tuż za plecami rozpościela się cudowny widok na Zatokę.

Dalej spacerując docieramy do Wartowni nr 1- główny punkt polskiej obrony we wrześniu 1939. Jedna z sześciu wartowni zbudowanych w celu zabezpieczenia placówki na Westerplatte. Jedyna ocalała, dzięki przesunięciu w 1967 na obecne miejsce, uniknęła rozbiórki. Obecnie w zabytkowym obiekcie mieści się oddział Muzeum Gdańska. Tutaj jedynie trzeba kupić bilet,aby móc wejść i zwiedzić. Bilet normalny 6 zł, ulgowy 4 zł.Koszt minimalny a warto zobaczyć. We wnętrzu Wartowni prezentowane są pamiątki po Wojskowej Składnicy Tranzytowej i jej Obrońcach.

Komendantem Składnicy od 1938 roku był major Henryk Sucharski, a dowódcą załogi wartowniczej kapitan Franciszek Dąbrowski. Na uzbrojenie placówki składały się karabiny Mauser, około 40 ciężkich i ręcznych karabinów maszynowych, karabinki Mauser wz. 98, 2 działka przeciwpancerne kalibru 37 mm, stare działo 75 mm oraz 4 moździerze kalibru 81 mm.
W czasie całego okresu walk o Westerplatte Wartownia nr 1 była kluczowym punktem polskiej obrony. Ogień prowadzony ze schronu w piwnicy i z okien w części naziemnej, uniemożliwiał Niemcom przedostanie się od strony nasady półwyspu czy kanału portowego do centralnej jego części. Bryła budynku, choć rażona odłamkami pocisków i kulami cekaemów, pozostała nieuszkodzona.

W jednym z pomieszczeń są pamiątki po majorze Sucharskim,min list napisany do siostrzenicy przez niego... W tle widzimy fragmenty wypowiedzi tych co znali go.
Klimat tego pomieszczenia jest mega.
Po wyjściu z Wartowni 1poszłyśmy dalej w stronę Pomnika Obrońców Wybrzeża.
Po drodze trafiłyśmy na ruiny nowych koszar,które jak się okazuje nie były zniszczone podczas wojny ale w pierwszych latach po zakończeniu wojny wykorzystywane jako miejsce... detonowania zwożonych z Gdańska niewybuchów i niewypałów.
W gmachu były pomieszczania mieszkalne dla załogi oraz m.in. radiostacja, centrala telefoniczna, kuchnia, stołówka, elektrownia zapewniająca niezależne zasilanie czy pompa wody, zaopatrywana ze studni artezyjskiej.
Niestety ,jak podsłuchałyśmy jedną z licznych przewodniczek wycieczek ;),nie są to ruiny całych koszar tylko ich fragment. Ruina, która zachowała się do dzisiaj, to dawne skrzydło południowe. Natomiast skrzydło północne, które miało nieco słabszą konstrukcję, zostało zniszczone doszczętnie. Teraz w jego miejscu biegnie droga do pomnika.

Powstały one w latach 1935-1937 w formie trójkondygnacyjnego, podpiwniczonego budynku z płaskim dachem, zbudowanego w konstrukcji żelbetowo-szkieletowej, wypełnionej ceglanym murem. Miał on kształt zbliżony do litery T, którego część poprzeczna znajdowała się równolegle do kanału portowego. Wzmocniona konstrukcja Nowych Koszar spełniła swoją rolę podczas bohaterskiej obrony w 1939 r. W trakcie bombardowania, które przeprowadzili Niemcy 2 września, w budynek trafiły bezpośrednio trzy bomby o wadze 250 kg każda, co jednak nie osłabiło zdolności do obrony ukrytej we wnętrzu załogi.
Po zwiedzeniu ruin,polecam szczerze, poszłyśmy dalej mijając po drodze Wartownię 3. Nie była klasyczną wartownią,mieściła się tam Willa Podoficerska. W jej piwnicach znajdywały się stanowiska strzelnicze z małymi otworami.
1 września wartownia była także ostrzeliwana z Nowego Portu. Zginął tu strzelec Stefan Jezierski. Wartownia nie była obiektem bezpośredniego szturmu, ale jej położenie też powodowało jej ostrzał, co dla obrońców było dużym wyzwaniem. Obecnie z wartowni pozostały tylko dwie zbrojone piwnice - bez możliwości wstępu do środka, przykryte betonowym stropem.
Idąc dalej drogą pomiędzy drzewami,docieramy do napisu "Nigdy więcej wojny"
Pojawił się na Westerplatte w 1966 roku wraz z Pomnikiem Obrońców Wybrzeża. Napis zainstalowany na siatce długości ponad 50 m tworzą wycięte z metalu litery o wysokości ok. 1,5-2 m wymienione na nowe w 2009 r.




I wreszcie u CELU !!! :) Kopiec i Pomnik Obrońców Westerplatte.
Na początku lat 60tych poszerzono i pogłębiono kanał portowy, wydobywając przy tym ogromną ilość materiału,którą postanowiono "zagospodarować" przy tworzeniu nowej wizji artystycznej terenu Westerplatte. W ten sposób powstał kopiec liczący 22 i pół metra wysokości, na którym postawiono pomnik.


W dniu 9 października 1966 roku został odsłonięty Pomnik Obrońców Wybrzeża. Projekt pomnika i plan zagospodarowania terenu to dzieło zespołu projektantów z Gdańska.
Pomnik ma wysokość 25 metrów i złożony jest z 236 bloków granitowych o wadze od 6 do 12 ton pochodzących z kamieniołomów w Strzegomiu i Borowie.



Warto posiedzieć na górze chwilkę i ponapawać się widokiem :) portu i zieleni wkoło. Czuć ważność tego miejsca. Podniosły,melancholijny nastrój i świadomość jakich wydarzeń świadkiem było to miejsce daje nam przeżycie jeszcze większej refleksji i emocji. Nie sposób zapomnieć.
Każdy Polak powinien tu chociaż raz w życiu przyjechać i zobaczyć ....
Ja wrócę na pewno.
Miejsce na co najmniej kilkugodzinną wycieczkę.
Łatwo można dojechać autobusem miejskim, promem.
Jeżeli ktoś jedzie własnym autem to na miejscu jest dość duży parking.
Nie trzeba brać swojego prowiantu,bo na miejscu są restauracje i sklepy (ceny przystępne).
W kilku miejscach ustawione są publiczne toalety(nawet nie śmierdzi :) ).
Płatne jest tylko zwiedzanie Wartowni 1 (6 zł,4 zł).
Miejsce dostępne również dla osób z wózkami.
Comments